Sejm odrzucił senacką poprawkę do tegorocznego budżetu państwa, która zakładała przekazanie 12 milionów złotych na dokończenie bieżącego etapu odbudowy Mostu Tczewskiego. Poprawka ta została w marcu negatywnie zaopiniowana przez przedstawiciela rządu – tego samego rządu, który jednocześnie twierdzi, że inwestycja ta jest traktowana priorytetowo.
Skutkiem ubocznym jesiennego wstrzymania odbudowy mostu przez pomorskiego konserwatora zabytków jest to, że wykonawcy nie udało się dokończyć wielu zadań, np. odbudować filara na wiślanej wyspie czy wykonać elewację na betonowym przyczółku. Powód jest prosty: część środków została przeznaczona nie na zaplanowane prace, a na zabezpieczenie placu budowy przed potencjalną katastrofą budowlaną. Efekt jest taki, że aby dokończyć przerwane prace, potrzeba dodatkowych dwunastu mln zł. Właśnie o taką kwotę zawnioskował pomorski senator Koalicji Obywatelskiej Ryszard Świlski, na co w lutym zgodził się Senat. Z kolei pod koniec marca Sejm, w którym większość stanowią posłowie z Prawa i Sprawiedliwości, wszystkie senackie poprawki wrzucił do jednego worka i odrzucił podczas jednego, nocnego głosowania.
Wśród posłów, którzy głosowali za zbiorczym odrzuceniem wszystkich senackich poprawek, był poseł Prawa i Sprawiedliwości z Tczewa Kazimierz Smoliński. Mimo kilkukrotnych prób, nie udało nam się do niego dodzwonić. Senator KO nie jest zaskoczony odrzuceniem poprawki przez większość rządzącą.
Zanim Sejm odrzucił zbiorczo wszystkie senackie poprawki, 11 marca były one indywidualnie opiniowane przez sejmową Komisję Finansów Publicznych. Również w tym przypadku posłowie PiS byli przeciwko tej poprawce, a posłowie opozycji za. Członkiem wspomnianej komisji jest m.in. poseł Kazimierz Smoliński. Tczewianin był obecny na posiedzeniu 11 marca, ale nie na całym, ponieważ musiał wyjść i udać się na posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa. Z tego powodu nie brał udziału w głosowaniu nad poprawką nr 72, która dotyczyła 12 mln zł na Most Tczewski. Dodajmy, że zanim Komisja Finansów Publicznych negatywnie zaopiniowała poprawkę, stanowisko rządu w tej sprawie przedstawił wiceminister finansów Tomasz Robaczyński. Było ono również negatywne.
Spytaliśmy rzecznika Ministerstwa Finansów o to, dlaczego rząd negatywnie zaopiniował dodatkowe środki na Most Tczewski.
Do tej pory na odbudowę mostu wydano ponad 70 mln zł, przy czym starostwo otrzymało środki z rezerwy subwencji ogólnej dwukrotnie. W 2014 roku 23 mln zł od rządu PO-PSL zostały przeznaczone na I etap odbudowy, a otrzymane w 2017 roku 31 mln zł od rządu PiS zostały wydane na bieżący etap II A. Problem w tym, że aby otrzymać dodatkowe środki, najpierw trzeba rozliczyć poprzednie, a tego do tej pory starostwo nie zrobiło, ponieważ etap II A nadal trwa. Pierwotnie miał zakończyć się w grudniu, ale został wydłużony do połowy kwietnia wskutek sparaliżowania inwestycji przez pomorskiego konserwatora. W swojej odpowiedzi Ministerstwo Finansów nie bierze pod uwagę faktu, że powiat potrzebuje środków na dokończenie etapu II A jak najszybciej z powodu wyjątkowej, nieprzewidzianej sytuacji. Rząd stoi jednak na twardym stanowisku, że wszystko musi przebiec według standardowych, czyli de facto długich procedur.
Starostwo potrzebuje środków jak najszybciej, ponieważ po interwencji konserwatora musi ponosić dodatkowe koszty w wysokości ok. 1,5 mln zł rocznie m.in. na utrzymanie lodołamaczy, które mają nie dopuścić w sezonie zimowym do uszkodzenia nierozebranego do końca powojennego przęsła ESTB. Zamiast na lodołamacze środki te powiat mógłby przeznaczyć np. na oświatę czy szpital.
Starosta uważa, że mimo epidemii koronawirusa, rząd powinien kontynuować, to co zostało wiele lat temu rozpoczęte. Na ukończenie całej odbudowy mostu potrzeba jeszcze od 150 do 200 mln zł. Senator Świlski obawia się, że rząd będzie miał teraz wymówkę w postaci koronawirusa.