Fragment jednej z zabytkowych, dziewiętnastowiecznych wieżyczek Mostu Tczewskiego ukruszył się i spadł na nieczynną jezdnię. Sprawdzamy, jakie kroki podejmie tczewskie starostwo, aby usterkę naprawić.
Na jednym z portali społecznościowych mieszkaniec Lisewa Malborskiego zaalarmował, że krenelaż jednej z wieżyczek Mostu Tczewskiego ukruszył się i spadł na jezdnię. Sprawa nie jest nowa, ponieważ już w kwietniu 2019 roku miłośnicy Mostu Tczewskiego zauważyli pierwsze ubytki i zgłosili to starostwu. Od tego momentu degradacja postępuje. Uszkodzona wieża została ukończona na początku 2014 roku i niestety gwarancja jak i rękojmia już nie obowiązują. Starosta wyjaśnia, dlaczego usterki nie naprawiono już wcześniej. Społeczny Komitet Odbudowy Mostu liczy na to, że usterka nie będzie się pogłębiać.
Trwający już 9 lat proces odbudowy Mostu Tczewskiego rozpoczął się w 2012 roku od generalnego remontu jednej z wieżyczek, który był przeprowadzony przez firmę Cetech. W listopadzie 2012 roku uroczystego otwarcia dokonał ówczesny starosta tczewski Józef Puczyński. Na początku 2014 roku firma Transfer Art-System zakończyła generalny remont pozostałych trzech wież. To właśnie jedna z nich po kilku latach uległa uszkodzeniu. Następnie w latach 2015-2016 firma Banimex dokonała generalnego remontu trzech zabytkowych przęseł Lentzego, a od 2018 roku odbudowywała zachodni przyczółek i demontowała przęsła ESTB, co po roku zostało wstrzymane przez pomorskiego konserwatora. Łącznie w ciągu 9 lat na Most Tczewski wydano ponad 70 mln zł, z czego 80% pochodzi z budżetu centralnego. Tczewski starosta i przedstawiciel SKOM-u przyznają, że jeśli coś jest nieużywane, to niszczeje.
Most Tczewski nie będzie dalej odbudowywany dopóki polski rząd nie przekaże obiecanych środków. Mimo wielu deklaracji i obietnic pieniędzy wciąż nie ma. W tym roku w lipcu minie dokładnie 170 lat od oficjalnego rozpoczęcia budowy Mostu Tczewskiego. Z kolei jesienią miną dwa lata od wstrzymania wieloletniej odbudowy przez pomorskiego konserwatora.