Sławomir Zgubiński budzi podziw tczewskiej społeczności, także tych, którzy obejrzeli o nim materiały filmowe. W dzieciństwie stracił obie ręce. Jest przykładem, że można żyć z taką niepełnosprawnością, a nawet realizować wielką pasję, czyli kolarstwo.
Tczewianin, nieznający osobiście Sławka, założył zrzutkę na nowy rower. Ponad 25 tysięcy złotych zebrano w blisko trzy tygodnie. Od niedawna Sławek jeździ nową, specjalnie dostosowaną dla niego kolarzówką i dziękuje za okazane mu wsparcie.
Sławek kilka miesięcy temu w Radiu Tczew i telewizji Tetka przy okazji rozmowy o zbiórce pieniędzy mówił o tym, że jazda na rowerze znaczy dla niego bardzo wiele, jest oderwaniem od codzienności, problemów. Opowiedział również o swoim wyeksploatowanym już rowerze, czyli przerobionej szosówce na potrzeby osoby kierującej, hamującej i zmieniającej przerzutki brodą.
Zgubiński, mimo swojej niepełnosprawności, pracuje zawodowo i bardzo dużo jeździ w trasy. Tygodniowo pokonuje nawet 500 kilometrów. Budzi podziw kolegów kolarzy, ale też mieszkańców widzących go na codzień.
Na pomysł założenia zrzutki na zakup nowego roweru wpadł tczewianin Łukasz Elmanowski, który nie znał Sławka osobiście. Całą kwotę zebrano w niespełna trzy tygodnie. Minęło kilka miesięcy, od niedawna Sławek na trasy wyjeżdża nowym rowerem, z którego jest dumny.