Władze Tczewa blisko 10 lat temu wybrały urbanistyczną koncepcję utworzenia na terenie byłej jednostki wojskowej Nowego Centrum Tczewa. Czy nowy prezydent zamierza korygować ten plan?
Dekadę po przyjęciu planu, czyli na początku tego roku, nie powiodła się próba sprzedaży największej i najważniejszej zarazem działki tworzonego NCT. Wiceprezydent Tczewa do spraw gospodarczych Andrzej Gockowski ma wątpliwości co do kontynuacji obranej koncepcji.
Przypomnijmy, że w przyjętym przez władze miasta opracowaniu i według planu zagospodarowania przestrzennego Nowe Centrum Tczewa ma składać się z czterech stref. Najszybciej miasto sprzedało nieruchomości przeznaczone do zabudowy deweloperskiej. Realizowana od kilku lat wschodnia strefa jest już niemal w całości zabudowana blokami mieszkalnymi – ostatnim jej elementem będzie kompleks budynków z wieżowcem o jedenastu kondygnacjach.
Północna strefa jest przeznaczona pod reprezentacyjne, nowoczesne usługi. W grudniu ubiegłego roku Urząd Miejski ogłosił przetarg na sprzedaż strategicznej nieruchomości z północnej strefy NCT. To działka na terenie byłej jednostki wojskowej, gdzie stał koszarowiec i był plac apelowy. Inwestor może na niej wybudować obiekt usługowy – na przykład hotel czy biurowiec. Oferty mieliśmy poznać 14 lutego, jednak żadna nie wpłynęła. Ówczesne władze naszego miasta zapowiedziały powtórzenie przetargu.
Po zmianie na stanowisku prezydenta, jego nowy współpracownik do spraw gospodarczych ma wątpliwości co do kontynuacji utworzenia Nowego Centrum Tczewa poprzez inwestora wyłonionego w drodze przetargu. Wiceprezydent Andrzej Gockowski w programie “Pytania do prezydenta” mówił wprost, że “to nie działa” i trzeba znaleźć alternatywny plan.