Zaledwie dwa procent kosztów utrzymania darmowej komunikacji miejskiej w Tczewie pokrywają zyski miasta ze stref płatnego parkowania. Władze miasta w chwili obecnej nie przewidują podwyżek cen, jednak nie wykluczają powiększenia strefy o kolejne miejsca parkingowe.
Od ponad dwóch lat w Tczewie, przede wszystkim na Starym Mieście, funkcjonują płatne strefy parkowania, których głównym celem było wprowadzenie rotacji aut. Dodatkowo były prezydent Mirosław Pobłocki informował, że część zysków z parkomatów zasili darmową komunikację miejską, która obecnie rocznie kosztuje ok. 18 mln zł. W programie „Pytania do Prezydenta” zastępca do spraw gospodarczych poinformował, że zysk dla miasta jest minimalny.
Mimo że zysk z parkomatów jest dla miasta minimalny, władze nie zamierzają w chwili obecnej podwyższać stawek za parkowanie. Biuro Transportu i Mobilności analizuje temat stref płatnego parkowania i sprawdza, jakie nowe miejsca w Tczewie mogłyby zostać do nich włączone. Nasz widz pyta, czy miejskie parkomaty pojawią się wzdłuż ul. Gdańskiej, ponieważ jego zdaniem brakuje tam rotacji.
W momencie, gdy uruchomiono strefy płatnego parkowania, przedsiębiorcy, którzy nie mieszkają w Tczewie, ale mają na terenie miasta siedziby swoich firm, apelowali do władz miasta o umożliwienie im skorzystania z ulg. Były prezydent Pobłocki odpowiadał, że ulgi dotyczą wyłącznie posiadaczy Kart Mieszkańca, a te przysługują wyłącznie tczewianom. Nowa władza nie wyklucza, że w przyszłości, przy konstruowaniu nowej umowy, pomyśli o zmianach, przy czym podtrzymuje to, że celem Karty jest przekonanie mieszkańców do rozliczania swojego podatku w Tczewie.