Ten problem wraca cyklicznie we wszystkich tczewskich ogrodach działkowych. Ten problem nigdy nie został rozwiązany. Mowa o śmieciach, które przez niektórych działkowców są pozostawiane pod bramami ogrodów zamiast być zabierane do domów lub wrzucane do kontenerów. Sprawdziliśmy, z czego wynika ten problem i czy uda się go rozwiązać.
Pod koniec maja mieszkańcy osiedla Czyżykowo stwierdzili, że mają dość dzikiego wysypiska śmieci tuż przed bramą ogrodów działkowych „Nad Wisłą” i sami zapakowali je w worki foliowe z nadzieją, że działkowcy je wywiozą. Problem w tym, że właściciele ogródków płacą za ściśle określoną liczbę kontenerów przypadającą na dany miesiąc, a gdy te już się pojawią, są natychmiast zapełniane śmieciami, często nie mającymi nic wspólnego z odpadami działkowymi. Bywa, że niektórzy działkowcy wrzucają do kontenerów śmieci wielkogabarytowe, które powinni zostawić pod swoim własnym domem lub pozostawić za darmo w PSZOK-u, czyli w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnym przy tczewskim ZUOS-ie. Na szczęście zdecydowana większość działkowców wie, co należy zrobić z odpadami np. z grilla.
Działkowcy przyznają, że warto byłoby postawić dodatkowy kontener w miejscu dzikiego wysypiska. Prezes Rodzinnych Ogrodów Działkowych Nad Wisłą wyjaśnia, z czego wynika problem zbyt dużej liczby śmieci.
Problem dzikich wysypisk pod działkami dotyczy wszystkich tczewskich ROD-ów, np. ogrodów przy ul. Targowej. Spytaliśmy prezydenta, czy wesprze działkowców dodatkowymi kontenerami. Prezes ROD Nad Wisłą nie wyklucza spotkania z działkowcami, podczas którego przypomni im, co należy robić ze śmieciami.