Tv Tetka Tczew

Tetka Tczew – Twoja lokalna telewizja!

Pogoń Czarni
Nasz Tczew Sport

Miłe złego początki w meczu z Mistrzem Polski

Piłkarki nożne Pogoni Tczew w ćwierćfinale Pucharu Polski zmierzyły się z mistrzem Polski i najbardziej utytułowaną drużyną w naszym kraju – Czarnymi Sosnowiec. Początek był sensacyjny, bo tczewianki prowadziły 1:0 (jeden do zera). Ostatecznie jednak doświadczony zespół z Sosnowca wygrał zasłużenie 6:1 i awansował do półfinału.


Już sam awans do ćwierćfinału Pucharu polski dla młodej pierwszoligowej drużyny z Tczewa jest dużym sukcesem. Losowanie okazało się dla drużyny Mateusza Sroki niełaskawe, ale z drugiej strony zagranie z tak utytułowanym rywalem, aktualnym mistrzem Polski, to ciekawe doświadczenie, budzące u zawodniczek Pogoni ekscytację i mobilizację. Końcowy wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania i emocji, jakie, dzięki ambicji tczewskich zawodniczek, przeżywali kibice.

Początek spotkania rozgrywanego na stadionie imienia Jana stachowiaka był dla Pogoni trudny. Sosnowiczanki mocno przycisnęły i juz w pierwszych minutach stwarzały zagrożenie pod bramką Natalii Niemaszyk, a gospodynie z trudem wyprowadzały piłke z własnej połowy. Z czasem Pogoń oswoiła się z intensywanością i presją wywieraną przez rywalki i zaczęła grać coraz odważniej. Tczewiankom udało się wyprowadzić kilka kontrataków, dzięki czemu nabrały większej pewności siebie.


W 16 minucie po podaniu od Joanny Jeleń Magdalena Sobal świetnie przyjęła piłkę i z ostrego kąta pokonała bramkarkę Czarnych. Sensacyjne prowadzenie nie utrzymało się długo. Pięć minut później sędzia meczu podyktowała rzut karny dla Czarnych po rzekomym faulu Martyny Tryki. W naszej opinii zawodniczka Pogoni czysto wybiła piłkę spod nóg rywalki, której upadek był udawany. Po dużej kontrowersji faworytki doprowadziły do remisu. Rzut karny wykorzystała Martyna Wiankowska. W 27 minucie po składnym szybkim ataku sosnowiczanki objęły prowadzenie, akcję zwieńczyła Kornelia Grosicka. Była to jedna z kilku bramkowych okazji przyjezdnych. Zespół gości mógł zdobyć więcej goli, ale świetnie w bramce spisywała się Natalia Niemaszyk. Emocji w pierwszej części meczu było wiele, bo tczewianki również miały szanse. Sobal jeszcze przed przerwą po świetnych podaniach od koleżanek mogła dwukrotnie zdobyć gola.

Po przerwie Pogoń znów imponowała odwagą i walecznością. Mecz podobnie jak w pierwszej połowie był intensywny i wyrównany, ale tylko niecały kwadrans. W 55 minucie Czarni po rzucie rożnym i strzale Agnieszki Jędrzejewicz podwyższyli na 3:1. W tym momencie rozstrzygnęły się losy meczu. Pogoń już się nie podniosła, chociaż ambitnie próbowała pressingu i zawodniczki Sroki wciąż walczyły. Z upływem czasu dominacja Czarnych była coraz większa. Mistrzynie Polski stwarzały mnóstwo sytuacji bramkowych. Zdobyły jeszcze trzy bramki. W 72 minucie do siatki trafiła raz jeszcze Jędrzejewicz. W końcówce z gola cieszyła się Nikol Kaletka i w doliczponym czasie gry hat-tricka skompletowała Jędrzejewicz. Po meczu rozmawialiśmy z trenerami obu zespołów.