Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków tak długo nie wydawał nowej decyzji w sprawie przęsła ESTB na Moście Tczewskim, że pozwolenie na budowę zdążyło już wygasnąć. Igor Strzok po wielu miesiącach opóźnienia wydał długo oczekiwaną decyzję, która okazała się decyzją umarzającą. Tczewskie starostwo zapewnia, że pozwolenie nadal obowiązuje. W odwołaniu starosta wylicza wiele błędów, niekonsekwencji i naruszeń prawa w działaniach Igora Strzoka.
W minionym roku cyklicznie, przynajmniej raz w miesiącu, informowaliśmy o tym, że Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Igor Strzok pracuje nad przygotowaniem nowej decyzji w sprawie Mostu Tczewskiego, a konkretnie w sprawie powojennego przęsła ESTB, z powodu którego nakazał przerwać odbudowę zabytku we wrześniu 2019 roku. Miesiące mijały, a konserwator tłumaczył, że najpierw z powodu epidemii, a później z powodu długiego oczekiwania na ekspertyzę Politechniki Gdańskiej, decyzji wciąż nie wydawał. Ekspertyza pojawiła się późną jesienią i jasno potwierdziła wcześniejsze ekspertyzy mówiące o tym, że stan ESTB jest zły z wyjątkiem górnej części przęsła.
Jeszcze w grudniu konserwator zapowiedział, że decyzja pojawi się do końca stycznia. Tak też się stało, jednak podjęta decyzja zaprzeczyła wszystkiemu co Strzok głosił w minionym roku. Konserwator umorzył postępowanie twierdząc, że pozwolenie konserwatorskie na prowadzenie prac budowlanych wygasło już w grudniu 2019 roku. Nie wyjaśnił przy tym, dlaczego poinformował o tym dopiero w styczniu 2021 roku, poświęcając cały rok 2020 na oczekiwanie na ekspertyzę, która koniec końców nie miała znaczenia przy podjętej decyzji o umorzeniu. Nie wyjaśnił również, dlaczego zezwalał na prace na moście do maja 2020 roku, skoro rzekomo pozwolenie wygasło pół roku wcześniej. Starosta nie zgadza się z decyzją konserwatora – jest przekonany, że pozwolenie na budowę wydane w styczniu 2017 roku nadal obowiązuje.
W kilkunastostronicowym odwołaniu starosta wymienia wiele naruszeń prawa, które miałby popełnić pomorski konserwator. Jest to np. brak podania podstawy prawnej wydanej decyzji czy niezaznajomienie się z materiałem dowodowym. Ponadto zdaniem starosty błędnie wskazuje, że stan przęsła ESTB jest dobry. W odwołaniu czytamy, że konserwator wybiórczo traktuje wyniki ekspertyzy Politechniki Gdańskiej, pomijając niekorzystne dla siebie ustalenia biegłych. Starostwo podkreśla również niekonsekwentne działanie pomorskiego konserwatora, który podważa wcześniejsze decyzje własnego urzędu. W odwołaniu Mirosław Augustyn dowodzi, że konserwator już 3 lata temu, przed wydaniem decyzji wiedział, że przęsła ESTB będą traktowane jako odpad i nie miał wówczas żadnych uwag.
Senator Ryszard Świlski poprosił ministra kultury o interwencję w sprawie nowej decyzji Igora Strzoka. Z kolei Społeczny Komitet Odbudowy Mostu w oświadczeniu wskazuje, że niezależnie od kolejnych decyzji, cały proces odbudowy ponownie zostanie wydłużony. Przypomnijmy, że w lipcu ubiegłego roku poseł Kazimierz Smoliński zapowiedział, że w tym roku ruszy budowa, która zakończy się za dwa lata. Mimo obietnic posła, starostwo nadal nie otrzymało rządowych środków na dokończenie odbudowy mostu, która łącznie już trwa 9 lat.
Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się do pomorskiego konserwatora oraz jego rzecznika, a także do posła Smolińskiego. Konserwatora zapytaliśmy m.in. o to, ile kosztowała ekspertyza Politechniki Gdańskiej, która miała być kluczowa do podjęcia decyzji oraz dlaczego dopiero teraz, po roku, konserwator uświadomił sobie, że pozwolenie na budowę rzekomo wygasło rok wcześniej. Do momentu zamknięcia programu, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.