Prezydent Tczewa skomentował kontrowersyjny temat dużego wzrostu cen za naukę pływania na tczewskim basenie dla osób, które nie mieszkają w Tczewie. Włodarz broni tej decyzji i uzasadnia ją obroną interesów miasta. Tłumaczy, że jeśli mieszkaniec spoza Tczewa oczekuje ulg, powinien zgłosić się do swojego włodarza.
Wzrost cen za naukę pływania w Tczewskim Centrum Sportu i Rekreacji jest związany z wprowadzeniem Karty Mieszkańca, a co za tym idzie z wprowadzeniem wielu ulg dla osób, które dysponują tą kartą. W przypadku TCSiR-u bardzo wiele usług otrzymało 50-procentowe zniżki dla posiadaczy Karty Mieszkańca. W przypadku nauki pływania placówka zaoferowała tczewianom obniżkę ceny wynoszącą jedynie 5 zł, przy jednoczesnym podwojeniu uzyskanej w ten sposób ceny dla osób spoza Tczewa. W efekcie mieszkańcy bez karty za naukę pływania zapłacą obecnie niemal 100 procent więcej.
Prezydent broni decyzji o podwyższeniu ceny i argumentuje to obroną interesów miasta. W programie „Pytania do Prezydenta” Mirosław Pobłocki wyjaśnił, że utrzymanie TCSiR-u kosztuje rocznie ponad 4,5 mln zł, przy czym przychody ze sprzedaży biletów wynoszą ponad 2 mln zł. Oznacza to, że co roku miasto dokłada do działalności placówki ponad 2,5 mln zł.
Prezydent przypomina, że Karta Mieszkańca przysługuje tym, którzy rozliczają PIT-y w Urzędzie Skarbowym w Tczewie i jako miejsce zamieszkania podają Tczew. Podobne rozwiązanie obowiązuje w wielu innych miastach w Polsce. Do chwili obecnej niemal 4 tysiące tczewian odebrało swoje Karty Mieszkańca.
Karta Mieszkańca oferuje zniżki nie tylko we wspomnianym TCSiR, ale także w Centrum Kultury i Sztuki, w Fabryce Sztuk oraz w autobusach komunikacji miejskiej w Tczewie.