Sześciu etatowych pracowników Tczewskiego Centrum Sportu i Rekreacji zatrudnionych na stanowisku ratownika było w tygodniu do 20 listopada na zwolnieniu lekarskim. Z tego powodu zarząd spółki TCSiR zamknął basen do odwołania.
Prezes Dorota Turkowska o kryzysie kadrowym w firmie mówiła podczas spotkania z radnymi dzień po zamknięciu dużej i małej pływalni. Zarówno pani prezes jak i ratownicy nie ukrywają, że jest poważny spór, którego podłożem są żądania finansowe ratowników i ich zarzut o brak komunikacji z pracodawcą.
Kryzys kadrowy wynika nie tylko z powodów zdrowotnych pracowników. Prezes TCSiR nie ukrywała podczas spotkania z radnymi miejskimi, że w firmie jest konflikt. Pierwszy poważny problem kadrowy pojawił się we wrześniu, kiedy to ponad połowa instruktorów nauk pływania nie podjęła pracy. Te usługi dawały wcześniej tczewskiemu centrum sportu spory przychód. Zajęcia zostały ograniczone, wielu grupom w tym szkolnym czy przedszkolnym zawieszono na czas nieokreślony nauki pływania.
Instruktorzy nauk pływania to częściowo także ratownicy. W listopadzie konflikt pomiędzy pracownikami basenu, a piastującą od sierpnia stanowisko prezesa spółki TCSiR Dorotą Turkowską poszerzył się. Do najgorszego scenariusza doszło w poniedziałek 14 listopada, kiedy to basen został zamknięty z powodu braku ratowników. Tego dnia na zwolnieniu lekarskim znalazło się sześciu z siedmiu O sprawie na drugi dzień rozmawialiśmy z prezydentem Tczewa Mirosławem Pobłockim.
Przebywający na zwolnieniach lekarskich ratownicy, w tym pełniący funkcję koordynatora sekcji ratowników, wieloletni pracownik TCSiR, Mariusz Krupa, mają swojego przedstawiciela w osobie mecenasa Mariusza Liegmanna. Dodajmy, że Krupa jest również szefem tczewskiego oddziału WOPR, jak i przedstawicielem związku zawodowego w TCSiR.
Z prezes Turkowską w tym tygodniu byliśmy umówieni na przekazanie informacji mieszkańcom miasta i widzom telewizji Tetka dwukrotnie. Spotkanie było przekładane przez panią prezes. Ze słów Turkowskiej, jakie padły podczas spotkania z częścią radnych miejskich, wynika, że będzie do dyspozycji radnych jak i ratowników, żeby wyjaśnić i przeanalizować kwestie sporne. Prezydent Pobłocki zapytany o rozwiązanie sprawy nie wyklucza nawet zamknięcia basenu na dłuższy okres.