Od 1 listopada w Tczewie zaczną obowiązywać droższe o 50 procent bilety w miejskich autobusach. Pasażerowie, którzy nie posiadają Karty Mieszkańca, będą płacić najwięcej, tyle co np. w Gdańsku i Gdyni. Władze miasta nie wykluczają, że wraz z kolejnym przetargiem zmieni się taryfa. Kwestia powrotu biletu miesięcznego nadal stoi pod znakiem zapytania.
Przypomnijmy, że podwyżki cen biletów autobusowych to efekt uboczny żądania przewoźnika, czyli spółki Gryf, który oczekiwał wypłacenia dodatkowego 1 miliona i 600 tys. zł. Około pół miliona złotych zostanie pokryte ze sprzedaży droższych biletów. Jednorazowy bilet normalny podpięty pod Kartę Mieszkańca do końca października kosztuje 2 zł, od 1 listopada będzie kosztował 3 zł, czyli o 50% więcej. Pasażer zapłaci nieco mniej w momencie, gdy przejedzie mniej niż cztery przystanki. W trudniejszej sytuacji będą osoby nie posiadające Karty Mieszkańca. Do końca października płacą one za bilet jednorazowy 3,20 zł, a od listopada będzie to aż 4,80 zł, czyli tyle samo co w Gdańsku i Gdyni i więcej niż w Warszawie.
W związku z tym, że wyższe ceny najbardziej dotkną tych, którzy codziennie korzystają z komunikacji miejskiej, tczewianie oczekują przywrócenia biletu miesięcznego. Jeśli takiego rozwiązania nagradzającego osoby podróżujące codziennie do pracy lub szkoły nie będzie, to może się okazać, że w skali jednego miesiąca pasażerowie w Tczewie zapłacą za podróż autobusem najwięcej w całym kraju. Kilkanaście dni temu prezydent kategorycznie sprzeciwił się pomysłowi przywrócenia biletu miesięcznego. Z jego najnowszych słów wynika, że sprawa ta nie jest jeszcze ostatecznie przesądzona.
Umowa z Gryfem miała wygasnąć z końcem tego roku, jednak już teraz wiadomo, że zostanie wydłużona o 3 lub 4 miesiące. W tym czasie ratusz ogłosi przetarg, który będzie miał wyłonić nowego przewoźnika na kolejne 3 lata. Niewykluczone, że równolegle z nową umową mogłaby zacząć obowiązywać nowa taryfa oraz tańsze rozwiązanie dla tych pasażerów, którzy korzystają z autobusów codziennie. Prezydent uważa, że niekoniecznie musi to być bilet miesięczny.
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej głos zabrał dyrektor Zakładu Usług Komunalnych, który odpowiada za komunikację autobusową. Przemysław Boleski odniósł się do tego, że autobusy Gryfa pozostaną w Tczewie co najmniej do wiosny. Aby było to możliwe, miasto będzie musiało podpisać z przewoźnikiem tak zwaną umowę zakłóceniową.