Firma Trakcja PRKiL przebudowę odcinka drogi krajowej nr 22 z Czarlina do mostu knybawskiego miała zakończyć blisko pół roku temu. Obecnie inwestycja wygląda na niedokończoną i porzuconą. Nie znaleźliśmy tam pracowników. O wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy rzecznika Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Przebudowa odcinka drogi krajowej nr 22 z Czarlina do Knybawy to pechowa inwestycja. Pierwszy projekt tego zadania nie został zaakceptowany przez mieszkańców. Gdy już podpisano umowę na realizację zadania po zmianach – inwestor, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz mieszkańcy i przedstawiciele samorządowych władz byli pełni optymizmu. Okazało się, że trafili na nierzetelnego wykonawcę, który powinien zakończyć pracę pół roku temu, a nie wykonał blisko połowy zadania.
Firma Trakcja PRKiL umowę o przebudowie 3-kilometrowego odcinka z węzłem w Czarlinie podpisała jesienią 2017 roku. Zgodziła się realizowac zadanie za 35 milionów złotych. O kilka lat właśnie przez tę firmę opóźni się przebudowa odcinka drogi wojewódzkiej nr 224 ze Stanisławia do Godziszewa. Trakcja nie wykonała zadania i Zarząd Dróg Wojewódzkich musiał rozpisać nowy przetarg.
Mieszkańcy Czarlin i okolicy przebudowę berlinki, jak mówi się o drodze 22, nazwali remontem widmo. Pracowników widuje się tu rzadko, Podobnie jest teraz. Widzimy w Tczewie firmy budowlane wykonujące swoje zadania bez problemów, dla których koronawirus nie jest przeszkodą. Dla Trakcji epidemia jest kolejnym pretekstem do zejścia z budowy.